Miałam postanowienie by zarzucić pieczenie i desery do końca stycznia, ale (przyznaję się) pękłam. Poza czystą ochotą na kawałek ciasta bananowego z kawą, przypomniało mi się, że mam powód do świętowania więc decyzja zapadła dość szybko. A co świętuję? Pierwszą rocznicę mojego kawałka internetu. Nie mogę uwierzyć że minał już rok odkąd ja i mój narzeczony założyliśmy Lazy Cat Kitchen. Tak szybko to zleciało!
Wszystko zaczeło się od leniwie rzuconego pomysłu na założenie bloga o gotowaniu, który dla rozrywki omawialiśmy w samochodzie, w podróży dokądś. Duncan mówił serio ale ja byłam bardzo sceptyczna. Nie wierzyłam, że się do blogowania nadaję, szczerze mówiąc. On nie dawał za wygraną i ciągle o tym blogu nawijał i nie przyjmował do wiadomości żadnych moich wymówek. W końcu skapitulowałam i zgodziłam się spróbować. Tak zaczął się zwariowany rok (ponad rok, bo kilka miesięcy zajeło nam przygotowanie strony i pierwszych przepisów) górek i dołków, poczucia spełnienia i poczucia przytłoczenia, wdzięczności i niedowierzania. Po drodze, oboje sporo nauczyliśmy się i nawet gdybyśmy mogli nie zamienilibyśmy tego doświadczenia na żadne inne. Cieszyłam się jak dziecko z każdego życzliwego komentarza i maila, w którym pisaliście, że lubicie blog, że moje przepisy w jakiś mały sposób pomogły wam jeść lepiej, czuć się lepiej, zachęciły was do weganizmu, pomogły wam tkwić przy podjętych postanowieniach, dały inspirację. Dziękuje za wszystkie wiadomości, wsparcie i motywujące słowa. Pomimo moich początkowych obaw, że po 3 miesiącach blogowania skończą mi się wszystkie przepisy, moja głowa jest jeszcze bardziej przepełniona pomysłami niż na początku i mogę wam śmiało obiecać o wiele więcej przepisów. Póki co, zapraszam na wegańskie ciasto bananowe!
- sztuk: 900g ciasto
Składniki
Suche składniki
- 180 g / 1½ szklanki mąki pszennej, przesianej
- ½ łyżeczki proszku do pieczenia
- 1/3 łyżeczki sody oczyszczonej
- 1½ łyżeczki cynamonu
Mokre składniki
- 1½ szklanki rozgniecionych, bardzo dojrzałych(!) bananów (jakieś 3 średnie banany)
- 75 ml / ¼ szklanki + 1 łyżka oliwy
- 75 ml / ¼ szklanki + 1 łyżka pełnotłustego mleka kokosowego
- 100 g / ½ szklanki brązowego cukru trzcinowego
- 1 łyżeczka soku z limonki lub cytryny
- ½ szklanki orzechów włoskich, posiekanych + do dekoracji (opcjonalnie)
Przygotowanie
- Nagrzej piekarnik do 175° C i wyłóż formę na ciasto papierem do pieczenia. Ustaw półkę piekarnika o jeden stopień niżej niż środek.
- W dużej misce połącz wszystkie mokre składniki oraz ½ szklanki orzechów włoskich. W drugiej misce połącz przesianą mąkę z resztą suchych składników.
- Wsyp suche składniki do mokrych w trzech porcjach. Dokładnie wymieszaj ale ostrożnie by nie aktywować glutenu w mące bo ciasto zrobi się gumiaste.
- Wlej ciasto do formy i posyp po wierzchu orzechami, ale bez nich ciasto jest równie dobre.
- Piecz przez jakieś 65-70 minut (dokładny czas zależy od twojego piekarnika). Wyjmij ciasto z piekarnika i ostudź zupełnie przed pokrojeniem.
Uwagi
Użyłam 900 g formy o wymiarach: 18,5cm x 8cm x 6cm.Ten przepis oparty jest na moim przepisie na babeczki bananowo-kokosowe.